Lindalírë Eldamaro
Łabędzie łodzie płyną w świetle odległych liści Laurelinu,
Eldarów żagle w dali mgielnej na falach błyszczą seledynu.
Ilmenu perły – rozpalone Silpionu krople – rozświetlają
rozległe plaże wygładzone palcami Ulma, lśniące blado.
Błękitnych płócien dłonią smukłą dotknąłem, w liny zaplątaną,
klejnoty z pluskiem wpadły w lustro, w ukwiałów liście, żółwi stado.
W głębinach pyłu obłok wzniosły, zalały złotą łuną sale,
podłogi – w płytach koralowych opale szkliste układane.
Jak strzały w głębię, w słone płetwy posłane elfim długim łukiem,
z pokładu lekko się zsunęły, zbudziły plemię Króla Źródeł.
Wingildi wyszły rozbłyskując z pałaców, więc im skłońmy głowy
– Błogosław nam, o Wielki Ulmo, zielonym płaszczem otulony.
Zabłysły lampy w roślin splotach, beryle w hełmach Falmarínich.
Wioślarzy z łuską w zmokłych włosach delfiny kołem otoczyły.
Rozbrzmiały głośno Ulumúri Salmara ponad wód przypływem,
Załkało w dłoniach ciało lutni, zalśniły flagi z Wilwarinem.
Sylwetki na tle nieboskłonu żeglarzy zlękłych, zasłuchanych,
w balladach Władcy Valinoru, zaklętych w muszlach, fletniach białych
– ujrzałem w glorii Malinaldy – Lindarów z godłem srebrnoskrzydłym,
Valarze, usłysz głos pochwalny, nie pozwól, byśmy się zgubili.
wow... jak on gra :)))
OdpowiedzUsuńNiesamowite muzyka, taka "filmowa", słuchając jej przed oczami rozwijają się obrazy.
Piękne tło dla Pieśni Lindarów :)
Ładnie :-) I jak patrzę na to zdjęcie, to trochę sobie myślę o elfie grającym - choć pewnie na harfie bardziej - w opuszczonych murach Vinyamaru... Ale jeśli chodzi o tego elfa ze zdjęcia, to on gra w tym utworze raczej na fortepianie, a na skrzypcach gra inny elf.
OdpowiedzUsuńwyrecytowany, chciałam powiedzieć ;D
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz, a najbardziej podoba mi się on przeczytany. Ma w sobie melodię i dar wywoływania obrazów.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Porcelanko :-)
OdpowiedzUsuń